piątek, 29 czerwca 2012

Kupa Wojewódzkiego u Dulskich

Czym się cechował mieszczański etos Dulskich, wiadomo: hipokryzją, skrywaniem niewygodnych tematów, błyskiem na pokaz.

Pani Dulska nie zdobyła się na współczucie wobec lokatorki zdradzanej przez męża, która w desperacji próbowała popełnić samobójstwo, tylko wymówiła jej mieszkanie z powodu skandalu, jaki mógł się odbić niekorzystnie na reputacji kamienicy. Podobnie tuszowała wybryki syna. Na zewnątrz wszystko wyglądało ładnie, a co kłębiło się pod spodem, było nieważne, dopóki nie przedostało się na powierzchnię.

Czy można się dziwić, że gdy w takim mieszczańskim salonie ktoś na środku zrobi kupę, żeby zwrócić uwagę na nieprawości, to rozlegnie się ryk oburzenia?

Wojewódzki i Figurski zrobili wielką kupę w polskim mieszczańskim salonie. Za pomocą nadzwyczaj cuchnącej kupy pokazali naszą wyższość wobec sąsiadów zza wschodniej granicy, a także naszą mentalność folwarczną, autorytarną, która sprawia, że nie szanuje się ludzi wykonujących podrzędne, niskopłatne prace.

Na pewnym blogu tacy jego mieszczańscy, folwarczno-autorytarni czytelnicy na moje komentarze w kwestiach moralnych, dotyczących codziennego życia wypowiadali się następująco: a co ty anonimowy nicku tu się wypowiadasz, o A wiadomo, że jest lekarzem,  o B, że  jest inżynierem, to ich zdanie się liczy.

Kupa Wojewódzkiego i Figurskiego jest tak oburzająca dla mieszczańskiego salonu, gdyż godzi w jego poczucie wysokiego statusu, opartego na bogactwie nieraz na kredyt, co pozwala jemu patrzeć z góry na innych.

Ta kupa wywołała też zażenowanie i oburzenie uczciwych, tolerancyjnych, inteligentnych ludzi. Oni uważają, że robienie kupy to jest absolutnie niewłaściwy sposób na zwracanie uwagi na problem. Rzecz w tym, że Wojewódzki nie im zwraca uwagę, ale mieszczańskiemu salonowi, który trwa w błogim spokoju, nie słucha nudnego ględzenia profesorów, nie ma żadnych autorytetów, liczy się dla niego status oparty na pieniądzu. I dopiero skandal może go wyrwać z odrętwienia i zajmowania się własnymi sprawami.

Dla tych nowych mieszczan, zwanych lemingami, o których niebawem napiszę trafia tylko to, co jest podane w formie skandalu, sensacji, można się o tym przekonać, oglądając niby-informacyjne programy TVN.

Podjęcie na spokojnie problemu naszej wyższości wobec wschodnich sąsiadów, nawet z udziałem najbardziej zasłużonych osób, najlepszych profesorów, przeszłoby niezauważone. Zrobienie kupy w salonie sprawiło, że wszyscy teraz o tym mówią.

Oczywiście pani Dulska i tak będzie usiłowała na wszystkich przerzucić winę, będzie się oburzać na zabrudzenie jej salonu, a że wcześniej brud tam był, tyle że ukryty, to już jej nie interesuje i tego nie przyzna.

Na podobnej zasadzie działał Janusz Palikot, który na gwałty w aresztach zwrócił uwagę pojawieniem się na konferencji prasowej z pistoletem i wibratorem.

Nie zawsze cel uświęca środki, warto jednak zawsze zainteresować się, jaki jest ten cel, gdyż niektóre nieestetyczne środki można zaakceptować. W żadnym razie nie można oczywiście zaakceptować robienia wielkiej kupy z błahego powodu. Dlatego począwszy od przyniesienia do TVN świńskiego ryja, przestałam akceptować robienie kupy przez Palikota, gdyż nie było widać ważnego celu.

Kupa Wojewódzkiego dotknęła mocno strasznych mieszczan, a także patriotów, czujących wyższość wobec wschodnich sąsiadów i chcących im przewodzić w ramach nowej polityki jagiellońskiej, dotknęła jednak również nieakceptujących w żadnym wypadku zasady cel uświęca środki i co do zasady przeciwnych zwracaniu uwagi na ważne problemy za pomocą kupy.

15 komentarzy:

  1. Mario Doro, tak ładnie wzięłaś w obronę tych dwóch pajaców, że aż zaczęłam się zastanawiać, czy faktycznie nie mieli oni dobrych intencji. W sumie jednak CZUJĘ, że problem złego traktowania ukraińskich "pomocy domowych" mało ich obchodzi, walnęli po prostu chamskim dowcipasem, a teraz się bronią...

    A w kogo - teoretycznie rzecz biorąc, zakładając dobrą wolę "komików" - m ó g ł b y być ów dowcipasek wymierzony? Sugerujesz, że w skupione na własnych sprawach "lemingi", "mieszczański salon, który trwa w błogim spokoju, nie słucha nudnego ględzenia profesorów, nie ma żadnych autorytetów"... Czyli pewnie i mnie, bo mam gdzieś wszelkie autorytety (są dla ludzi niedojrzałych - tak, to moje prywatne zdanie!) i zajmuję się niemal wyłącznie własnymi sprawami.

    Tylko że ja źle Ukrainek nie traktuję! Robią to pojedynczy ludzie (rodziny) i powinno się to potępiać, ale nie zwalać winę na wszystkich "mieszczan", bogaczy, elitę/elytę, etc.

    OdpowiedzUsuń
  2. PS. Oczywiście warto zwracać uwagę na problem, jeśli dotyczy on wielu ludzi. Warto potępiać, wyśmiewać, odrzucać i KARAĆ ludzi, którzy odnoszą się do innych z nieuzasadnioną wyższością. Ale panowie Kubuś i Michaś tego nie zrobili. Oni nie tyle walnęli kupę na środku "salonu", ile rzucili kupą w same Ukrainki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kiro, w swoim tekście zauważam dwa aspekty potępienia WiF, z jednej strony tego mieszczańskiego salonu, z drugiej ludzi kulturalnych, którzy nie uznają, że nawet szczytny cel uświęca skandaliczne środki. Ja to rozumiem, choć dalej zauważam, że dziś wypowiedzi kulturalne, np. profesorów, do tych mieszczańskich nuworyszy nie trafią. Mnie też się nie podoba, że trzeba walnąć straszną kupę, żeby ukazać jakiś problem.
      Może moj tekst jest trochę niejasny? Choć starałam się napisac jak najbardziej przejrzyście. Nie myślę, żebyś zatrudniała Ukrainki, a jeżeli czasem, to nie wyobrażam sobie, żebyś się do nich źle odnosiła. Tak więc raczej źle odczytałaś mój tekst, skoro wzięłaś go do siebie.
      Mnie nie chodzi, żeby niewolniczo uznawać autorytety, ale człowiek mądry nie przełącza się na kabaret, gdy mówią mądrzy ludzie o ważnych problemach. Chyba jednak coraz mniej jest ludzi, którzy chcą słuchać kulturalnych dyskusji, stąd walenie kupy.

      Usuń
    2. Dodam jeszcze, Kiro, że człowiek kulturalny, ten drugi przypadek, który nie uznaje zwracania uwagi na problemy za pomocą kupy, jest dla mnie zrozumiały. Ale wulgarny cham, który krytykuje WiF, jest lemingiem z salonu Dulskich.

      Usuń
    3. Ech, Mario Doro, przypisujesz W-F nazbyt szlachetne intencje. :) A jakżeż oni mogliby cokolwiek zdziałać swoimi agresywnymi wypowiedziami, skoro nikt się z nimi prawdopodobnie nie utożsami? Nie tylko dlatego, że są przerysowane, ale zwyczajnie dlatego, że są niemądre.

      Strasznie uogólniasz z tym "przełączaniem na kabaret", podczas gdy "mędrcy" wałkują po raz kolejny jakąś ważką kwestię. Jest czas na słuchanie poważnych dysput i jest czas na rozrywkę. Mądry człowiek wie, kiedy można przełączyć. Tym bardziej, że wiele problemów jest omawianych setki razy - a załatwić ich nie ma komu. I właściwie - mądry człowiek nie potrzebuje słuchać o rzeczach oczywistych. ;)

      (No tak, ja to piszę! Moralna relatywistka, która swoje zasady uważa za ważne dopóty, dopóki istnieje jej świadomość. :))))

      Usuń
    4. Witaj Kiro, no to już bardziej ja wychodzę w tej kwestii na moralna relatywistkę, bo choć zasadniczo nie godzę się na zasadę cel uświęca środki, to jednak rzadko ja dopuszczam, gdy cel jest ważny, a środki, choć skandaliczne, to jednak usprawiedliwione tym celem.
      Trudno powiedzieć, czy ich cel był aż tak szczytny, tj. czy motywy były wysokie, czy był to tylko kij w mrowisko. Niemniej nie ma co udawać, że nie dotknęli czegoś ważnego.
      Żeby jeszcze krytyka szła w tej konwencji: no tak, problem jest, trzeba sie nim zająć, ale środki na jego zwrócenie były tak skandaliczne, że nie sposób ich akceptować, to ja to rozumiem, bo każdy ma swój próg wrażliwości. Ale nie - mieszczański salon nie przyjmuje do wiadomości naszej wyższości wobec wschodnich sąsiadów.
      Chyba niepotrzebnie, Kiro, bierzesz mój tekst do siebie, bo wydaje mi się, a raczej jestem niemal pewna, ze nie ma w tobie snobizmu i tego folwarku.

      Usuń
    5. Dziękuję, Mario Doro, ale nie brałam tekstu do siebie, tylko zauważyłam, że zbytnio uogólniasz, wysuwając swoje oskarżenia.

      Usuń
  3. Mario Doro, dla mnie jest oczywiste, ze panom Wojewódzkiemu i Figurskiemu chodzi wyłącznie o popularność i obecność w mediach (kasę). Ukrainki są to zupełnie bez znaczenia.
    Ostatnio popularne jest robienie kupy na scenie (w sensie dosłownym). Tych facetów skłonny jestem podejrzewać, że to zrobią, jeśli uznają za potrzebne. Nie uważam, że jest potrzebne dorabiać idee do prostackich, komercyjnych zachowań celebrytów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Czarku Samuelu, z pewnością programy satyryczne rządzą się swoimi prawami, no a nie dziwi też, że ktoś, kto występuje w mediach, chce mieć popularność. Mnie nie chodzi o dorabianie idei, ale o fakt, że czasem jakieś ostrze satyry w coś mocno ugodzi. Dlatego taki sprzeciw.
    Pozdrawiam, zapraszam również na mój bog onetowy
    maria-dora.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Na ten Twój blog dużo łatwiej się dostać i łatwiej się daje komentarze.
    Już po Euro. Teraz przyjdzie płacić rachunki. Stadion Narodowy na pewno na siebie nie zarobi.
    Teraz o Wojewódzkim. Część naszych obywateli wyraża się z pogardą o innych nacjach. Spotkałem się z tym na przykład pracując w Irlandii. Moi koledzy pracowitych, uśmiechniętych Irlandczyków nazywali PASTUCHAMI! To ja się pytałem. A kto ci kazał do pastucha do pracy przejechać???? A kim ty jesteś? Plakiem pracującym za najniższą stawkę! Pogarda dla Bułgarów, Litwinów , Rosjan itp...
    Spotkałem się z tym nie raz.
    Wojewódzki to jest po prostu cham. Cham, uśmiechnięty , wyluzowany, bogaty ale jednak CHAMISKO!Dzięki takim ludziom jak Wojewódzki czy Figurski to w wielu krajach, środowiskach Polaków po prostu nie lubią.
    I nie chciałem tu nikogo obrazić. Bo chama i tak się nigdy nie obrazi.
    Pozdrawiam Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Vojtku, rzeczywiście będzie problem ze stadionem, jest problem z rozliczeniem się z podwykonawcami.
      Co do Wojewódzkiego patrzę na to inaczej, oni przecież prowadzą program satyryczny, wcielają się w rolę jakichś przygłupów. Są tacy, których taki typ kabaretu bawi. U nas jest jakieś takie zadęcie.
      Maria Dora

      Usuń
    2. W rolę c h a m ó w to obaj akurat wcale nie muszą się wcielać.

      Usuń
  6. Jeśli chodzi o kupę Wojewódzkiego i Figurskiego mam mieszane uczucia. Może dlatego, że wśród moich znajomych nie ma takich, którzy zatrudniając osoby innego pochodzenia patrzyliby na nie z wyższością, więc ja osobiście nie spotkałam się z problemem wyższości czy pogardy wobec Ukrainek. Jednak powszechne żartobliwe wypowiedzi o cudzoziemcach mieszkających w Polsce przechodzą zwykle bez echa.
    Znamy nie od dziś pana W i F.
    Obaj nie przebierają w środkach stylistycznych dla zgrywu i dobrego żartu.
    Najgorsze w tym wszystkim jest to, że prywatnie myślę, że 90% ostro krytykujących ich ludzi na prywatnej imprezie śmiałaby się z tego dowcipu do rozpuku, jeszcze dopowiedziała własny komentarz.
    A kiedy padło to w ogólnopolskich mediach nagle ci sami ludzie poczuli się dotknięci i obrażeni.
    WiF osiągnęli faktycznie to, że poruszony został problem i być może swoim niefrasobliwym zgrywem wygrali więcej dla sprawy, niż panny z gołymi biustami promujące szacunek dla kobiet Ukrainy.

    Ale czas pokaże, co się z tego rozwinie.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Iw, podobnie jak ty zauważam tę hipokryzję w ocenie występu WiF. Gdyby można uznać, że ta krytyka oznacza kształtowanie się u nas poprawności politycznej, to można by podejść do tego ze zrozumieniem, obawiam się jednak, że jest to tylko oburzenie na pokaz.
    Miło, że zajrzałaś. Pozdrawiam
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń