niedziela, 13 maja 2012

Sejm podniósł wiek emerytalny do 67 lat

Smutny dziś dzień, rządząca koalicja PO + PSL przy dużym wsparciu Ruchu Palikota podniosła wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67 lat. I nie jest prawdą, że to nastąpi dopiero za 30 lat. Owszem, mnie więcej po tym czasie kobiety będą pracować do 67 r.ż., ale przecież skoro w każdym roku o 3 miesiące będzie wydłużał się wiek przejścia na emeryturę, to łatwo policzyć, że po 4 latach wydłuży się o rok, a po 8 latach o 2 lata, a więc dziś bezrobotni po pięćdziesiątce będą o dwa lata dłużej bez świadczeń emerytalnych. z czego mają żyć, skoro głodowy zasiłek przysługuje jedynie przez pół roku, to już rząd nie powiedział.

Nikczemność rządu widać najlepiej po tym, że taki los zgotowano ludziom urodzonym począwszy od roku 1954, a i mężczyźni urodzeni wcześniej też przejdą nie w wieku 65 lat, ale później. To było dość poszkodowane pokolenie, urodzone nie tak długo po strasznej wojnie, jeszcze w latach biedy, skromnie żyjące od dzieciństwa. Ludzie ci zaczynali pracę jeszcze w latach 70., gdy szczególnie w fabrykach praca była o wiele cięższa niż jest dziś, gdy w dużej mierze nastąpiła automatyzacja, a i wiele fabryk po prostu polikwidowano, wszak przejście w 1989 r. do kapitalizmu było powiązane z z dezindustrializacją naszej gospodarki. Niemal nie mamy już własnego przemysłu, co najwyżej obce montownie, w których Polacy pracują na majątek nie własnego państwa, ale obcego kraju. I teraz to biedne pokolenie z pamięcią biednego dzieciństwa, brutalnie poniżane po 1989 r. jako homo sovieticus, gdy nie chciało się pogodzić z zakwestionowaniem  ich życia i pracy w PRL, teraz na starość ma zostać znowu pokrzywdzone i zmuszone biedować na bezrobociu. Bo przecież nie powstaną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki miejsca pracy odpowiednie dla tych ludzi, wypracowanych, zmęczonych życiem, często niedostosowanych do nowej techniki, której nie było w ich latach młodości, gdy nabywali swoich kwalifikacji zawodowych.

SLD, kwestionujący w ogóle reformę w tym kształcie, miał pomysł uczłowieczający ja przynajmniej trochę, a mianowicie, aby dotyczyła ona ludzi, którzy nie przekroczyli jeszcze 50 roku życia. Oczywiście ta poprawka nie przeszła, padła pod rządowym i Palikotowym walcem.

Zuchwałym kłamstwem są te biadania nad ubytkiem rąk do pracy. To może nastąpić ewentualnie za 20-30 lat, jeżeli zatrzyma się postęp techniczny. Bo co z tego, że na jednego pracującego przypadnie 2 niepracujących, jeżeli ten jeden wskutek nowych technologii wypracuje produkt jak 20 ludzi? Tak więc rząd rozumuje jak wspominany przeze mnie kiedyś Thomas Malthus, który obawiał się, że końskie g... zaleje Londyn wskutek wzrostu liczby mieszkańców, a wraz z tym liczby dorożek.

Najważniejsze jednak, że podniesiono wiek emerytalny dzisiejszym mężczyznom dobiegającym sześćdziesiątki i kobietom tuż po pięćdziesiątce, dla których dziś nie ma pracy!

Nie lubię teorii spiskowych, ale przecież ukarano tą reformą głównie elektorat PiS i SLD, starszy i nieco gorzej wykształcony, a więc elektorat opozycji. Jest możliwe, że młodszy elektorat PO i RP rzeczywiście za 20 lat będzie mógł przebierać w ofertach pracy, choć też nie byłabym tego pewna, chyba że PO rzeczywiście chce zakonserwować obecny poziom rozwoju naszego kraju i zablokować innowacyjność. Czy to jest postępowanie zgodne z konstytucją, ze ślubowaniem poselskim, które wymaga, aby "czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli" i nie jest przecież powiedziane, że tylko dla dobra tych obywateli, co głosowali na partie rządzące.

Przy okazji dyskusji w Sejmie nad podniesieniem wieku emerytalnego nastąpiła haniebna prowokacja wobec Jarosława Kaczyńskiego. Najpierw premier Donald Tusk przytoczył wyrwany z kontekstu cytat z Lecha Kaczyńskiego opowiadającego się za tym, żeby Polacy pracowali dłużej, ale dotyczący zupełnie innej sytuacji z roku 2008, gdy de facto przechodzono na emeryturę w wieku o 5 lat niższym niż ustawowy. Trudno się dziwić, że oburzyło to Jarosława Kaczyńskiego. Gdy wyjaśniał to z trybuny sejmowej, ktoś, najprawdopodobniej z Ruchu Palikota, zawołał, żeby zadzwonił do brata. Na to Jarosław Kaczyński zwrócił się do premiera w następujący sposób: "Ten poziom nieprawdopodobnego grubiaństwa, to jest pańska zasługa, jeżeli chodzi o polskie życie publiczne. Tego nieprawdopodobnego wręcz chamstwa na poziomie marzeń Adolfa Hitlera o Polakach, o losie Polaków".

Trudno powiedzieć, czy Janusz Palikot tego po prostu dobrze nie usłyszał, nie zrozumiał, czy postanowił zrobić prowokację w swoim stylu i zarzucił nieprawdziwie Jarosławowi Kaczyńskiemu, że porównał i jego ugrupowanie, i jego do Hitlera i co więcej dodał, że Jarosław Kaczyński wysłał swojego brata na śmierć do Smoleńska, wobec tego jest zdolny do każdej podłości.

Na co liczył Janusz Palikot? Czy żywił przekonanie, że mu wszystko wolno, ze cokolwiek powie przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, to będzie pochwalone, podchwycone? Czy się po prostu pomylił z tym Hitlerem, czy uważał, że uda mu się wykręcić kota ogonem i będzie się kłamliwie powtarzać, że Jarosław Kaczyński porównywał go do Hitlera?

I choć nie przepadam za Jerzym Wenderlichem z SLD za jego zwykle błaznowate wypowiedzi, to tym razem zachował się na poziomie i wyraził oburzenie na zachowanie Palikota. Zaskoczył mnie, gdyż stwierdził, że wcale by nie miał za złe Kaczyńskiemu, gdyby za to dał w twarz Palikotowi.

Jacek Kurski w programie Forum wysnuł teorię spiskową, że Palikot po prostu chciał przykryć awanturą reformę emerytalną. Gdyby był rzeczywiście taki zamysł, to się to nie udało.

Rząd będzie miał problem, również ze względu na godne potępienia postępowanie marszałek Ewy kopacz, która nie wpuściła na galerie Sejmu jako obserwatorów członków związku Solidarność. Związek zorganizował protest przed Sejmem i po obradach dokonał rzeczy bez precedensu, a mianowicie przez ok 2 godziny zablokował posłom możliwość wyjścia z Sejmu.

Solidarność nie rezygnuje, zamierza apelować do senatorów, ale przede wszystkim do prezydenta Komorowskiego o niepodpisywanie ustawy. Cóż, prezydent jest w trudnej sytuacji, bo przecież wobec ok. 90 proc. Polaków przeciwnych tej reformie, ten podpis to jest gra o jego reelekcję. Za te 3 lata już pierwszych starszych ludzi dotknie przedłużony wiek emerytalny. Żeby sformować koalicyjny rząd wystarczy poparcie na poziomie ok. 38 proc., ale żeby wygrać wybory prezydenckie potrzeba 50 proc. głosów + 1. A to może okazać się trudne, gdyż będzie to czołowy argument kontrkandydata, ktokolwiek nim będzie. W 3 lata ani nie zniknie kryzys, ani nie zniknie bezrobocie, ale za to już o 9 miesięcy będzie podniesiony wiek przejścia na emeryturę!

Tekst ten znajduje się również na blogu maria-dora.blog.onet.pl

9 komentarzy:

  1. Sprawdzam, czy normalnie da się dodać komentarz

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprawdza, czy juz dobrze dodałam podpis

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie,no zysk jest ogromny,zwłaszcza w sferze politycznej (tylko). Przynajmniej ludzie mają zajęcie i część z nich,ta bardziej kreatywna czyli groźna,jest zmęczona po pracy.Więc mniej skora do protestów. Obecnie jakoś nikt już nie mówi (zwłaszcza głośno),że ludziom jak jest cośkolwiek lepiej,to im się w głowach przewraca i koniecznie chcą wrócić do stanu poprzedniego. A przy tym są przeświadczeni,że manna spada z nieba (wide nauki KK) i wszystko im się należy. Tak w miniaturze można by streścić koniec epoki Gierka i początki wielkiej "S".Ponieważ jak zwykle Polak głupi przed no i po szkodzie,więc sądzi iż przed jeszcze większym złem uchroni go stado pomników wielkości tego w Świebodzinie. Czyżby tak mało ludzi czytało całość historii Mojżesza?Rozumiem,że Ruch Palikota takich starych ksiąg nie czyta,więc może z innej beczki.Tej ciut młodszej. Przed wojną naszym ówczesnym mędrcom zachciało się koloni. Nie takiej letniej tylko prawdziwej.,z Murzynami. Obecnie (to znaczy ponad 10 lat temu) ktoś przypomniał sobie A Fiedlera ze swojego dzieciństwa,więc w swej nieograniczonej naiwności,zamarzył,że dostanie taki kawałek ( pod inną nazwą) od Uncle Sama.Ponieważ
    tylko nasi bracia w wierze dostają od tegoż wuja wszystko za darmo,więc zapłaciliśmy jak zwykle tzw frycowe.A to dopiero procenty od obietnic.Tak to jest gdy jesteśmy nie kumaci technicznie.Bracia dostają wszystko drogą elektroniczną w ciągu 10 sek,a nam marzenia o głupich wizach jeszcze 25 lat będą płynąć dookoła przylądka Horn (naturalnie wpław)..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Tonette, bardzo ciekawe uwagi, ukazujące szersze tło tego wszystkiego i postaw ludzkich. Wydaje mi się jednak, ze bardziej trzeba teraz upatrywać serwilizmu wobec UE, szczególnie Niemiec, a nie USA. Chociaż pozostawanie naszych wojsk w Afganistanie świadczy, że i tamten kierunek też jest dla naszych polityków ważny.

      Usuń
  4. Dziś czytałam na blogu Pogoda(adres w moich linkach w onet blogu) że bardzo się cieszy że będzie mogła dłużej pracować a pisze że nie o materialne korzyści jej chodzi. Ja ją nie rozumiem, bo kiedy otrzymałam spadek,a miałam przepracowane 30 lat, to czym prędzej się zwolniłam z mojej naprawdę dla mnie bardzo ciekawej pracy. Nikt z moich kolegów mnie nie mógł zrozumieć,a ja nie żałuje ani dnia ,bo dopiero od tamtej chwili wiem co to wolność.Ale oczywiście to w moim przypadku tylko dlatego było możliwe że mam jakieś zabezpieczenie finansowe. W moim zawodzie to mogłabym nawet pracować dłużej,ale nie wyobrażam sobie ludzi którzy mają ciężką i odpowiedzialną pracę by wytrzymywali pracować aż tak długo. Dobrze zrobiłaś że się tu przeniosłaś Mario
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Uleczko, owszem, są takie zawody, że ludzie mają ciekawą pracę, mają siłę i mogą pracować dłużej. Przecież moja mam kilka lat temu również pracowała dłużej na kierowniczym stanowisku, a potem jeszcze poszła do innej firmy na kierownicze stanowisko, jeszcze teraz stara się dorabiać, mimo że jest już dobrze po siedemdziesiątce. Ale nie każdy ma taką satysfakcjonującą pracę i siłę. I przecież w obecnym systemie było można pracować. Tak więc w tym celu ie trzeba było dokonywać tych szkodliwych zmian. A w każdym razie należało wprowadzić przepisy przejściowe.
      Liczę, że Onet się naprawi, bo tu na razie czuję się nieswojo.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Mario - jednym zdaniem - IV RP zbliża się. Wszystko na to wskazuje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj dr Brunet, może aż tak źle nie jest. Ale wściekłość mnie ogarnia, bo jestem bardzo niezadowolona z rządów PO. A wyborcy oszaleli, bo skupiają się tylko wokół PO - PiS, odrzucając lewicę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, sytuacja na polskiej scenie politycznej wygląda dość fatalnie. A podniesienie wieku emerytalnego i tak naprawdę niepewna sytuacja z przyszłymi emeryturami z I i II filaru, tylko ten stan pogarsza. Dlatego obecnie niewystarczającym działaniem jest bierne oczekiwanie na emeryturę, z którą tak naprawdę nie wiadomo co się stania i koniecznym jest, aby każdy obywatel samemu odkładał na swoje życie na emeryturze w ramach IKE, która są świetną szansą na uzbieranie swojej własnej emerytury.

    OdpowiedzUsuń